Ciężka dlatego, że tak - tkaniny były różne, znaczy chodzi o wzór: kratki, paski no i kolorystycznie. No to trzeba było stać, na maszynie ta tkanina szła no to wiadomo, że to miga bo to dość szybko i ...
Ciężka praca na przędzalni
lata | 1970 dodano | 02.01.2019
dodał(a): melaine koina
A tu jeszcze mówię, że była praca dosyć ciężka. I nerwowa, i ciężka. Bo to maszyny, nieraz kręgosłup boli. Jak to była praca na pół pochyła, jak maszyna była taka, jak się przy tej maszynie. A w dodatku jak tą przędzę, szpulkę, napełnione się zdejmowało i takie skrzynki były przy tej maszynie, na szynach posuwało się. Ile ona ważyła? Dziesięć, piętnaście kilogramów. I do takich pojemników, skrzynek trzeba było tą przędzę wysypywać. To była bardzo ciężka wcale niewdzięczna. Na przędzalni.
Potem nawet nie dziwiłyśmy się, że dziewczyny młode nie chciały pracować, bo to rzeczywiście, to była praca ciężka. A w dodatku trzy zmiany się pracowało, to też męczące bardzo. Rano od piątej do trzynastej, potem od trzynastej do dwudziestej pierwszej i tak dalej. To na ranną zmianę, jak ja wstawałam o wpół do czwartej do pracy. Dzisiaj jak wstanę, spojrzę w okna, wszędzie ciemno. Ja mówię: Boże, a człowiek wpół do czwartej wstawał, bo na piątą do pracy! A mieszkam na Retkini, żeby na piątą do pracy. A dzisiaj człowiek sobie nie wyobraża, żeby wstawiać o tej godzinie do pracy, a tyle lat się pracowało. Trzydzieści sześć lat i nawet aż się wierzyć nie chce, że tyle lat się przepracowało.
Potem bardzo dużo ludzi zmieniało się w ogóle, bo nie chcieli pracować, to na emeryturę odchodzili. To sobie niektóre tam jeszcze zostaną, aby dopracowały sobie jeszcze, no bo gnębili bardzo. Potem już brak tych ludzi, a ludziom pracę nasuwali, a ileż można. Ileż to można, prawda? A to praca była bardzo nerwowa na przędzalni. Na przykład na tkalni to w ogóle. Na tkalni to już się nie mówi, bo trzaska te krosna, to ojeja. A na przędzalni to szum. Na przewijalni natomiast to jest praca lżejsza, spokojniejsza, mniej taka nerwowa. Bo się już szpuleczka, nitka urwała, szpulkę do góry wybiło i sobie spokojnie dziewczyna pracowała. Miała taki haczyk, przywiązała.
Autor:
Nieznany
Licencja:
Creative Commons
Poszłam do pracy i tam osiem godzin spędziłam. Spędziłam! Przepracowałam osiem godzin i co jeszcze, i trzeba było stanąć co do minuty. Nie wolno było się spóźnić. Bo zaraz majster, czy tam ten, t...
Ciężka, powiem pani, ciężka. Najgorzej było, jak się na noc robiło. Bo wie pani, jak by się w dzień pani wyspała. to jeszcze, ale jak się pani nie wyspała, dzieci były czy cóś, to w nocy przyszła trze...