Wtedy (1946r.) nauka na studiach była ogromnie trudna w sensie lokalowym. Sal wykładowych nie było. Wykłady mieliśmy w kinach. Łódź rozwijała się bardzo intensywnie w końcu XIX wieku, szczególnie...
Czarne mundury z krytymi guzikami
lata | 1950 dodano | 27.12.2018
dodał(a): melaine koina
W szkole średniej obowiązywało przysposobienie wojskowe, w zasadzie dwuletnie, które przygotowywało młodzież męską głównie, ale i w żenskich szkołach było przysposobienie wojskowe kobiet – PWK. Na wszystkich wystąpieniach publicznych jak defilady trzeciomajowe czy 11 listopada, na których przysposobienie wojskowe występowało, kobiece także, myśmy koleżanki nazywali PWKaczki. Toteż gdy wybuchła wojna masowo się zgłaszaliśmy na ochotnika do wojska.
Stamtąd zaczęliśmy chodzić do szkoły. Brat w 1926 roku, ja w 1958 roku. Zaczęliśmy naukę w gimnazjum, Prywatnym Męskim Gimnazjum Aleksego Zimowskiego, które się mieściło na ulicy Bocznej 5. Dziś nie ma tej ulicy, dziś stanowi ona przedłużenie ulicy Sienkiewicza. W tym gmachu mieści się dzisiaj Centrum Badań Molekularnych i Makromolekularnych, które założył zresztą mój kolega szkolny profesor Jan Michalski. Ja skończyłem liceum matematyczno-fizyczne w roku 1939 – to był ostatni rok istnienia tej szkoły. Nasze mundury szkolne były piękne. Czarne mundury z krytymi guzikami, tu tylko kieszonka. Czarne spodnie. Więc wyglądało się bardzo pięknie.
Przez cały rok szkolny raz w tygodniu było przysposobienie wojskowe. Przez dwie godziny w tygodniu, u nas w szkole w czwartki. 3 lekcje były a potem 2 godziny przysposobienia wojskowego. Przychodzili wykładowcy oficerowie, a podoficerowie uczyli musztry. Mieliśmy przeszkolenie takie jak w wojsku jeśli chodzi o musztrę, służbę wojskową i podstawowe przeszkolenie bojowe także. Przede wszystkim nauka o borni, trzeba było poznać dokładnie karabin. Odbywały się także ćwiczenia polowe – to było już oddzielni. Byłna to przeznaczony cały dzień, wychodziliśmy gdzieś tu do Łagiewnik na podłódzkie tereny. A ponadto PW się kończyło, po dwóch latach takiego szkolenia, obozem przysposobienia wojskowego w Rudzie pod Skierniewicami. Wojskowy obóz, przez 3 tygodnie gdzie były już takie prawdziwe ćwieczenia wojskowe. Odbywały się patrole, czujki, a wszystko razem było zakończone szturmem całego batalionu.
Autor:
Nieznany
Licencja:
Creative Commons
W sześćdziesiątym pierwszym roku po ukończeniu szkoły podstawowej uczęszczałem do zasadniczej szkoły włókienniczej przy Zakładowej. To był pierwszy rocznik, można powiedzieć. Bardzo wysoki poziom. Duż...
Ja chodziłam do szkoły, chyba najlepszej w Łodzi, to było gimnazjum im. Elizy Orzeszkowej, na Kościuszki 21. po wojnie jak tam byłam, to tam był wydział geografii Uniwersytetu Łódzkiego, a teraz nie w...