rozmówcy
wyniki wyszukiwania
sortuj wg: ilość wyświetleń: 12 24 48 96

łącznie wyników: 857

Więc w takim okresie jeszcze takich tych młodzieńczych lat to człowiek miał jakieś koleżanki i kolegów i to wiadomo, że młodość ma swoje prawa i jeszcze te kontakty utrzymywał. Tym bardziej, że tam il...

więcej

Co powiedzieć o pracy w zakładzie? Mam taką humoreskę. Pierwszy dyrektor ŁZK, Ciesielski Czesław, lubił chodzić po warsztacie. A ja wtedy byłem uczniem, przechodziłem wszystkie działy, i pracowałem wt...

więcej

Pracowali w warunkach różnych. Przeważnie była to praca trzyzmianowa. Jedynie w biurze była praca dzienna. Tak była trzyzmianowa. Czy to na przędzalni czy na tkalni warunki nie były dobre, bo faktyczn...

więcej

Widziałam, jak pracowały panie w zakładach Marchlewskiego. Tam na jednej hali były tysiąc dwadzieścia cztery krosna Saurera. To one robiły taki huk. Nie można było rozmawiać normalnie, bo był taki huk...

więcej

Wziąłem się za to i tego, i zrobiłem „Historie łódzkiego Manhattanu”, ten rozdział się nazywa, nie wiedziałem, gdzie to pójdzie, gdzie to będzie, ale tak to się nazywało. Tam jeden do...

więcej

Tak że mój ojciec pracował w takim laboratorium galenowym. Jak zwykle, u znajomego przedwojennego, który był Volksdeutschem i utrzymał to laboratorium. Tata pracując tam w tym laboratorium, robił mydł...

więcej

W tym handlu zagranicznym trochę podróżując po świecie, pewnie nigdy w życiu bym na przykład do Australii prywatnie nie pojechała, bo to nie na moją kieszeń była wyprawa, czy do Singapuru na przykład ...

więcej

Grzybobrania, wycieczki, czyny społeczne, takie rzeczy były. Ja najczęściej w takich rzeczach udziału nie brałem, powiem szczerze. Też byłem ewenementem w pewien sposób, ponieważ przez cały czas w zak...

więcej

Ja swoje wczesne dzieciństwo spędziłam właśnie z kolegami, Niemcami, którzy byli synami naszego portiera, jeden to był w moim wieku, to był Rysiek Pede, a drugi był trochę starszy, to był Poldek Pede....

więcej

No nie wiem, jak to zostało załatwione przeznaszą szczepową i nauczycielkę Szkoły 46 Panią Marię Gwizdkę, no wieloletni działacz ZHP , w każdym bądź razie w pewnym momencie nasza szkoła 46. otrzymała,...

więcej

A druga taka ciekawostka, która mi przychodzi do głowy to, mamy rodaka, który mieszka w Dolinie Krzemowej i który tam, zarobił spore pieniądze, ale nie na elektronice, tylko on się niszowo zajął obudo...

więcej

To są ciężkie czasy. Dzisiaj nie wiemy, co kupić, bo wszystko nam się podoba i teraz przebieramy w tym wszystkim. W kubeczkach, w podstaweczkach, w stoliczkach, we wszystkim. A lata osiemdziesiąte to ...

więcej

Jeżeli mam uszyć gorset, to musz ęklientkę bardzo dokładnie wymierzyć, i pod biustem, i w pasie, i w biodrach, i różne długości, i na konkretną osobę rysuję tak zwaną siatkę, według której wykrawam ma...

więcej

Uczyłam się zawodu u swojej mamy na ulicy Zachodniej, przy Legionów. Zdałam egzamin czeladniczy, później mistrzowski i otworzyłam swój własny zakład, przy ulicy Jaracza 23. To był rok 1978, kiedy jesz...

więcej

No przecież tyle zatraconych zawodów. W poligrafii mojej wymarł zupełnie zawód fotografa produkcyjnego, retuszera offsetowego, kopisty. Nie ma tych zawodów! Nie ma montażysty. W introligatorni niesamo...

więcej

Ja powiem szczerze, nigdy na takiej wycieczce nie byłam tym pociągiem przyjaźni, jakoś nie było mi dane w tamtą stronę, po drodze. Jakoś nigdy takim pociągiem nie przejechałam się, ale z tego, co opow...

więcej

Miałbym dosyć duży dylemat, gdybym wiedział to, co teraz wiem, nie wiem, czy bym się zajął tym jeszcze raz, ponieważ dużo rzeczy jest tutaj takich, które mają dosyć mocny wpływ na zdrowie niestety. Bo...

więcej

Moi klienci byli głównie rzemieślnikami. Szyli, pruli i z tego żyli i ja przy nich. To wszystko szło, przemysł się rozwijał, a tym bardziej w tym czasie, na tych maszynach. Były takie modne kurteczki,...

więcej

W tym muzeum były te księgi, jakieś takie inne rzeczy, które zostały znalezione, bo na przykład były na wielu zakładach, a w biurze głównym na Targowej 65, tam było... Scheibler tam zorganizował przed...

więcej

(…) ale pamiętam, że w ’47 roku była już Honoratka. Po raz pierwszy mnie tam zaprowadzono jak miałem 10 lat, w ’47 roku. Oczywiście wtedy nie zdawałem sobie jeszcze sprawy, bo byłem w gronie starszych...

więcej

Fotografia na porcelanie... przełom gdzieś '70-tych / '80-tych lat, w najlepszym momencie było chyba pięć zakładów. Z tym że jeden nasz był państwowy, reszta była prywatna i na zasadzie takiej...

więcej

EC: Jakim Pan aparatem robił zdjęcia? BK: Pierwszym aparatem jaki tylko na rynku się ukazał, ruski, smiena 8. Najlepszy, jakie śliczne zdjęcia kolorowe robiłem. Aż kolega się dziwił, i to kolega op...

więcej

Ta sytuacja ciągnęła się bez rozbudowy, bo minister mówił, że jak już nam dowalą, powiedział, że da pieniądze, no to niech rząd da, a rząd mówił, minister ma, niech płaci. Mieliśmy takiego znajomego d...

więcej

Także to ta tematyka historyczna to mi towarzyszyła cały czas po chyba tego, tych, znaczy, robiłem i o, o miastach zabytkowych, ale to się wszystko ocierało o historię, natomiast z Łodzią jakoś tak by...

więcej

mało tego, to przecież a propos tych filmów o Biblii to zapytano kardynała Wyszyńskiego, czy on wie, że takie filmy powstają, i to zapytał kolega z tego właśnie, ode mnie z wytworni, który tam się zna...

więcej

Modniarstwo to taka dziedzina, takie rzemiosło, które trzeba doskonalić całe lata. Tego nie można nauczyć się w ciągu roku, dwóch, bo tu każdy projekt to jest nowe wyzwanie. Szczególnie prace do teatr...

więcej

I w tym momencie nastał festiwal pierwszej Solidarności w fabryce, która nigdy nie była w awangardzie przemian, która zawsze była czołowym zakładem włókienniczym w socjalizmie, zaczęły się pewnego rod...

więcej

Za tym chodziły różne plotki oczywiście jak w wielu zakładach pracy, że został wyprzedany za bezcen. Nie będę tutaj wskazywał konkretnych rzeczy i konkretnych plotek, bo to nie na tym rzecz polega, je...

więcej

Wycieczki tak. Faktycznie wycieczki były, bo, powiedzmy sobie, ja tam ze względów zawodowych jeździłem po zakładach, ale rzeczywiście zakład pomagał, tu to co sobie kojarzę, to grzybiarze. Oni rzeczyw...

więcej

To o Łodzi było: Za oknami szary dym, ciemny wicher się rozpina. Do fabryki co dzień szła fabryczna dziewczyna. Z tego, co pamiętam.  Nagle świszczące koła w tryby schwyciły ją. ...

więcej

(…) to wszystko jakoś zaczęło fermentować w szkole i nagle zaczęły się pokazywać w szkole etiudy takie dziwne, na przykład „Bukiecik fiołków” o chłopcu, który chce dziewczynie wręczyć bukiecik fiołków...

więcej

Emblematy z różnych maszyn. To tak, czasami od maszyny się oderwało samo, czasami się klienta pytałem, czy mogę wziąć znaczek, czasami się nie pytałem i tak się ich tyle uzbierało. One są, chociaż dwa...

więcej

W jakimś momencie nasz agent z Kuwejtu, bo jednym z moich rynków był właśnie Kuwejt,  przyjechał, przywiózł do Łodzi bardzo bogatego klienta z Egiptu. I ten klient zaczął kupować niesamowite iloś...

więcej

Mój kolega pracował w pracowni drukarskiej i tam wydrukowali jakiś kawałek druku. Drukarkę zrobili, ten kawałek drukarki, ale to trzeba było utrwalić w zakładach na normalnej maszynie produkcyjnej. A ...

więcej

Wtedy (1946r.) nauka na studiach była ogromnie trudna w sensie lokalowym. Sal wykładowych nie było. Wykłady mieliśmy w kinach. Łódź rozwijała się bardzo intensywnie w końcu XIX wieku, szczególnie...

więcej

Pewnego dnia budowano kościół świętej Teresy, ja chodziłem do technikum budowlanego, na Kopcińskiego. Mój ojciec projektował ten kościół. I widzę olbrzymie bryły kolorowego szkła. To szkło służyło do ...

więcej

Nie, wycieczki były. Były i w moich czasach. Ja byłem przewodniczącym ZMS-u, bo byłem młody facet. Jeszcze kawalerem byłem. No to organizowaliśmy, bo dużo młodzieży pracowało. Nie było problemu na prz...

więcej

Jedni wyjeżdżali do Turcji czy do Bułgarii na handel. To znaczy tam kupowali albo złoto, albo kożuchy. Przywozili do Polski, sprzedawali. Tak ludzie handlowali, bo już nie było tych fabryk. To ludzie ...

więcej

Badaczka: To był jakiś dzień wolny od pracy dla państwa? MK: Nie, nie. Od pracy to nie. Tylko to, załóżmy, ja już nie pamiętam, czy to w kwietniu było czy w czerwcu. Nie pamiętam już. Ale to było t...

więcej

Życie, życie było czasami burzliwe, gwarantowali to moi rodzice. Moja rodzina pochodzi z Warszawy, mam dość słynnych przodków w sztuce. Mój dziadek był rysownikiem, nazywał się Wacław Lipiński. Jego b...

więcej

Chciałbym jeszcze nawiązać do swoich młodzieńczych lat, czy nawet dziecięcych. Skąd moje zainteresowanie po, muzyką - otóż moja rodzina była bardzo muzykalna, zwłaszcza ze strony mojej mamy. Kiedy pr...

więcej

No cóż, w Łodzi żyło nam się dobrze, nie mogę powiedzieć. Ojciec był pracownikiem fizycznym, pracował sam. Mama zajmowała się czwórką dzieci, miałam jeszcze trzech braci. Żyło nam się nieźle. Z sąsiad...

więcej

W którymś, w osiemdziesiątym pierwszym roku Bistona, Dywilan i Fabryka Budowy Domów, która istniała kiedyś na Dąbrowie, wykupiły tak duży teren ziemi po cegielniach starych i był projekt, żeby były dz...

więcej

Działał też pewien system powiadamiania w zakładzie, że jeżeli stołówka zakładowa mając pewną nadwyżkę kiełbasy, jakiejś wędliny, szynki na święta, to ktoś, kto o tym już wiedział, informował na przyk...

więcej

To były maszyny, ja dostałem na dział zwany: teksturowania. To miało za zadanie, do zakładu przychodziła surowa przędza bistor i podlegała obróbce termicznej i skręcającej, żeby te nitki były elastycz...

więcej

Był dział konstrukcyjny, który zajmował się na przykład... bo były różne przebudowy na zakładzie, był wydział budowlany. Oni tam łatali dziury, różne takie rzeczy. Przecież różne rzeczy się przez ten ...

więcej

Jeszcze dobrze się człowiek nie rozebrał zaczynały się telefony, już dzwoni kolejna tkalnia, ta tkalnia, tamta tkalnia. I tylko za telefon, i tak do mnie - ta partia, tam przędza, ta przędza, trzeba b...

więcej

Ale kiedy już tak troszeczkę wrosłam w szkołę i stałam się asystentką Jerzego Toeplitza, jednocześnie zostałam tak trochę przez szkołę oddelegowana, nie oficjalnie, tylko tak bym powiedziała: „No a mo...

więcej

Staram się robić wciąż inne modele, ale czasami  powtarza się jakiś fason, jeżeli klientkom się któryś podoba. Jakieś dwa lata temu dzieci mnie namówiły, żeby wszystkie fotografować, bo ja zapomi...

więcej

To, że, że nam drukarnia się spaliła i Express i szybciutko żeśmy budowali tą na Mickiewicza, to już jest powszechnie wiadomo, prawda. Przyznam się, że tak znakomitych warunków, jakie były na Piłsudsk...

więcej

Kiedy pracowałem w Expressie Ilustrowanym i wcześniej, drukarnia mieściła się wtedy na ulicy Żwirki, zaraz za Gdańską. W tej chwili przeniesiona jest, drukarnia prasowa, jak wiadomo, na ulicę Piłsuds...

więcej

To była drukarnia partyjna. Dla potrzeb drukowania przede wszystkim czasopism wielonakładowych. I to było w rekach partii. I tam na ogół pracowali towarzysze. Ale nie wszyscy! I po latach dowiedziałem...

więcej

Trudności są z surowcami naturalnymi. Trzeba je sprowadzać z Zachodu, bo u nas nie ma przetwórni włosia naturalnego, to znaczy się, jest chyba jedna czy dwie zostały, tak to wszystko zostało zlikwidow...

więcej

Z wojska jak wyszłem, odznaczony byłem wzorowym artylerzystą. Widziałem jak teraz ostatnio prezydentów chowali i wieźli na lawetach te działa to się dopatrzyłem, że to te same działa na których ja str...

więcej

Bo tam były kamienice, z tego, co teściowa mówiła, to tam były kamienice u nas tam nad komórkami, ale podczas wojny jakieś bomba raz, drugi, trzecia. No i po porstu po wojnie, jak robili porządek, to ...

więcej

(…) ale tamte były domki kunitzerowskie i były drewniane, i było naprawdę tak, że po jednej stronie jedna izba, po drugiej stronie korytarza druga i trzecia, i to był właściwie tylko dach nad głową, i...

więcej

W czasie wojny, kiedy nas usunięto... W jaki sposób dokładnie opuszczaliśmy ulicę Żytnią, tego nie pamiętam, ale wiem, historycznie rzecz biorąc, że to był rok 1940. Pamiętam również, ale to już ze ws...

więcej

A Łódź teraz jest bardziej kolorowa. No przez te bloki jest bardziej kolorowa. Bardziej czysta, bo jest przecież skanalizowana. Kochana, jak przed wojną ja szłam - mieszkałam na Przędzalnianej, a szła...

więcej

Siedemdziesiąte, osiemdziesiąte. Przywoził gdzieś tam z Widawy, gdzieś z Patok. Jeszcze tam, jeszcze kawał był drogi chyba z Zelowa też jeszcze, czyli daleko. I swoimi autokarami przywoziliśmy ludzi d...

więcej

Wyglądało w ten sposób, że były te związki zawodowe, większość, wiadomo – kiedyś to było w ten sposób, że jak się przychodziło do zakładu pracy, dostawało się taką kartę obiegową. I z tą kartą o...

więcej

Naprawdę, naprawdę to były bardzo dobre gatunkowo tkaniny. A już szczególnie wełny bielskie no to Anglia, Szkocja, Irlandia to się o te tkaniny zabijały. No i czemu to wszystko upadło? MM: A czy o...

więcej

Ona nie raz, ona nie raz do nas weszła, mówi "babcia mogę wejść"? Ona sobie popijała. No wejdź mówię, no co będzie tam na mrozie (niewyraźnie). A nie raz i ćwiartkę miała, to kieliszek ...

więcej

Jak ona miała... Dorotka? Śpiewaczka z Włókienniczej. Znaczy ona tu nie mieszkała. Albo pod czwórką? Nie wiem skąd ona była. Ale to była artystka Włókienniczej. Bardzo często śpiewała - zapomniałam o ...

więcej

(…) tamte były domki kunitzerowskie i były drewniane, i było naprawdę tak, że po jednej stronie jedna izba, po drugiej stronie korytarza druga i trzecia, i, i to jest, to był właściwie tylko dach nad ...

więcej

Muszę pochwalić się, to jest rzecz  z tego roku, zrobiliśmy też rzecz zupełnie niesamowitą, mianowicie witraż w domu weselnym, ale witraż przestrzenny składający się z pięciu warstw. Nikt tego ni...

więcej

No i właśnie w tym '49 roku wylądowaliśmy w Łodzi, na ówczesnej Armii Czerwonej, teraz to jest jeszcze w dalszym ciągu Piłsudskiego, jeszcze dotąd się nie zorientowałam, gdzie się kończy teraz Piłsuds...

więcej

Pociągiem. Pociągiem, tam kto mieszkał gdzieś, jak w Żakowicach, czy gdzieś, to tam były przystanki, są przecież jak… pociąg do Warszawy jechał, taki regionalny chyba pociąg, to był m...

więcej

Poszłam do pracy i tam osiem godzin spędziłam. Spędziłam! Przepracowałam osiem godzin i co jeszcze, i trzeba było stanąć co do minuty. Nie wolno było się spóźnić. Bo zaraz majster, czy tam ten, t...

więcej

(W czasie wojny) oczywiście do szkoły żadnej nie chodziłem, o tym nie było mowy. Jakiś tam elementarz ojciec mi się postarał, starszy brat uczył mnie tam poszczególnych wyrazów, liter i tak dalej. No ...

więcej

Klientka wchodzi do kabiny, rozbiera się. Zerkam na nią i po tylu latach doświadczenia już mniej więcej orientuję się, jaki mam dobrać rozmiar. Ale mam różne fasony. Cięcia pionowe, poziome, na drutac...

więcej

Do zakładu wchodziło się zawsze punktualnie. To znaczy nie można było wejść po przekroczeniu godziny wyznaczonej do rozpoczęcia pracy, czyli… Zegar był na wejściu, tam była taka puszka metalowa...

więcej

Do zakładu to było łatwo się dostać. Do zakładu to było łatwo, jak tylko miała pani meldunek. Tylko, że ja byłam poza Łodzią zameldowana. Jak był meldunek, to od razu. Kiedyś nie było mieszkania wynaj...

więcej

Do szkoły to się dostałem mając 15 lat, po skończeniu podstawówki. Ponieważ jako, tak jak mówiłem, dyslektyk nie zdałem do technikum mechanicznego im. Teodora Duracza. Nie zostałem przyjęty ze względu...

więcej

Podoba mi się parę tych fabryk, które zostały w jakiś sposób zaadaptowane na lofty, na jakieś biurowce czy nawet na hotele, jak tutaj na Łąkowej. I coś, co było kiedyś szare, bure, takie brzydkie - ja...

więcej

Nie, z mojej rodziny nikt nie pracował w włókiennictwie. Tylko mieszkałam na Przędzalnianej, to sąsiadka pracowała jako prządka. To tylko z jej opowieści wiem, jak to się pracowało Ale z mojej rodziny...

więcej

Wracając do języka naszej polsko-żydowskiej dzielnicy, trzeba pamiętać, że my mówiliśmy takim językiem trochę nie czysto polskim, prawda. Pamiętam, jak nasza mama zawsze mówiła do mnie: "ty się n...

więcej

Łódź nie jest dobrym miastem, nie jest dobrym miastem. Przed wojna mówiło się Lodzermensch, specyficzny typ człowieka który przychodził wtedy kiedy miało interes, załatwiał interesy. Idę załatwia...

więcej

Także mówię, ludzie się interesowali, my jak żeśmy osobiście wyjeżdżali, to na pierwszym piętrze była taka Pani, jak ona... "Detektyw Bełkot" na nią się wołało. Bo ona wszystko wiedziała, ws...

więcej

Spotykaliśmy się na Piotrkowskiej na odcinku chyba od Andrzeja do Grant Hotelu to był tzw. „deptak”. Także tam chodziło się i najważniejsze, to jak się szło i jakiś chłopak się ukłonił, no...

więcej

Zadzwonili, że przyjeżdża ta ekipa moskiewska. Przyjechał główny konstruktor radiostacji w randze generała, przyjechała nasza generalicja, pułkownicy, obejrzeli zakład, potem była kolacja w klubie ofi...

więcej

R.Z: A właśnie jak ten proces wygląda jak przychodzi klient, przypuśćmy że już wybraliście, że już ma tkaninę czy tam wybieracie, to Pan zbiera miarę, tak? T.B.: Tak, ja zapraszam klienta przed lus...

więcej

Wie Pani gdzie, jak jest park Poniatowskiego i ten wiadukt, w dół, no o my żeśmy tam kopali wszyscy z „Iwony”. Bo były soboty wolne, czy w niedziele. Nie pamiętam, czy w soboty, czy w nied...

więcej

Czym się zajmowało CeTeBe? No oczywiście sprzedażą tkanin. Organizacja biura była podobna jak potem w Textilimpexie. Czyli były działy pomocnicze, a więc ekonomiczny dział, księgowość oczywiście, dyre...

więcej

W radiowych myśmy zrobili taki eksperyment. Jak pojawiła się stereofonia, to wpadłem na pomysł, żeby wyjść takim z hasłem do ludzi, żeby zachęcić klientów. Kierowniczką programu muzycznego Polskiego R...

więcej

MM: […] wspomina Pan cały czas męską załogę. Czy kobiety też pracowały w zakładach? WL: Oczywiście i to mnóstwo! Każda miała swoją, że tak powiem markę i renomę.  MM: Na jakich stanowisk...

więcej

Profesor Sandler ; przecież to był pięćdziesiąty siódmy, ósmy, dziewiąty rok, on uchodził wtedy za ‘zapadnika’ jak to się mówiło, czyli, z Zachodu człowiek, z Zachodu bo wrócił z Paryża, był na stypen...

więcej

AM: Zawsze wieczorki organizowali. Szło się na noc do pracy, poszło się wcześniej, człowiek się wytańczył, wytego i lekki był przy maszynach potem latać. Jak to w młodym wieku. A potem wszystko tak za...

więcej

Ja akurat miałem to szczęście, że żona gdzie indziej pracowała. Ja prywatnie. Też już się kończyło, ale ja byłem dobrym fachowcem, więc przerzuciłem się, jak mi nie schodziło. Jako podwykonawca robiłe...

więcej

Myśmy przyjechali do Łodzi w '38 roku. byłem w liceum Kopernika krótko, potem przeszedłem do liceum Żeromskiego, gdzie dyrektorem był znakomity legon profesor Marczyński o ogromnych tradycjach niepodl...

więcej

Często chodziłem po papierosy, na dole była spółdzielnia, gdzie chodziłem i mówiłem, że 'Girysy' proszę. Oni tam sami robili papierosy, mieli maszynkę i tytoń przedni, turecki ta...

więcej

Kin było sporo. Tutaj na Zielonej, róg Kościuszki i Zielonej. Teraz tam jest sklepik. Na Próchnika, róg Zachodniej. Nie ma już, tak. Wisła na Tuwima. Zaraz przy Piotrkowskiej. Koło Kościoła Św. Krzyża...

więcej

Prowadziłem koło sportowe „Ogniwo“. Z zakładu wszystko było kupione – tenisówki, dresy, cały strój. Graliśmy na tyłach zakładu, z tyłu był taki mały placyk. Graliśmy jeszcze w H...

więcej

Jak jeszcze byłam panienką, to się przychodziło do domu, jeszcze mieszkałam z rodzicami, to też czytałam dużo. Ale miałam w pracy koleżanki, to żeśmy się umawiały, do kina się szło, do teatru. Dużo ch...

więcej

W szkole średniej obowiązywało przysposobienie wojskowe, w zasadzie dwuletnie, które przygotowywało młodzież męską głównie, ale i w żenskich szkołach było przysposobienie wojskowe kobiet – PWK. ...

więcej

Tam na zapleczu, gdzie teraz jest Galeria, tam chodziliśmy. Ulubione miejsce to jest kościół ewangelicki, tak to się nazywało, na Roosevelta. Gdzie w dni robocze, nie w wakacje chodziło się na majówkę...

więcej

Klub Nauczyciela w Łodzi. Piękny budynek przy ulicy Piotrkowskiej 137. Tam na górze jest taki fryz, który ukazuje handel bawełną, od Odessy aż właściwie do Łodzi czy. No, jest to piękne i typowo łódzk...

więcej
wyniki na mapie
Logo portalu Miastograf

Logo Stowarzyszenia Topografie Logo Muzeum Miasta Łodzi Logo Narodowego Instytutu Dziedzictwa Logo Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego Logo Łódź Kreuje

Dofinansowano w ramach programu Narodowego Instytutu Dziedzictwa – Wspólnie dla dziedzictwa