wspomina

Ewa Perlińska

ur. 02.11.1958

BIOGRAFIA

Ewa Perlińska z domu Krawczyk. Urodzona 02.11.1958 w Łodzi. Tata pracował jako dziewiarz w Koluszkach, babcia była majstrową na oddziale szwalni, męża poznała w "Pierwszej", pracował w magazynie technicznym. Pani Ewa ukończyła Technikum Włókiennicze nr 1 im. Walentiny Trierieszkowej, przy ul. Żeromskiego 115 w Łodzi gdzie zdobyła tytuł techniczki laborantki. Po szkole rozpoczęła pracę w Zakładach Przemysłu Jedwabniczego "Pierwsza", w zakładzie nr 4 przy ul. Politechniki, jako brakarka-próbiarka w laboratorium. Przez kilka miesięcy pełniła funkcję dyspozytora ds. produkcji w dziale głównego technologa, z czego zrezygnowała na rzecz powrotu do pracy w laboratorium. W okresie zwolnień grupowych łączyła dwie funkcje i dodatkowo pracowała w biurze tkalni. Była przewodniczącą oddziałową NSZZ "Solidarność" i członkiem zarządu komisji zakładowej (pełniła funkcję protokolantki na zebraniach). Brała udział w pogotowiu strajkowym, strajku ostrzegawczym w zakładzie i manifestacjach w Warszawie przeciwko zwolnieniom grupowym i podwyższeniu płac. W ZPJ "Pierwsza" pracowała przez 25 lat, od 1978 do momentu jego zamknięcia z końcem listopada w 2003 roku. Zakład upadł jako ostatni w Łodzi. Została zwolniona w ostatniej turze z siedmiodniowym okresem wypowiedzenia.

„Ostatni zakład”

odsłuchaj
No mają rodzinę, tam ktoś ma coś tam, ktoś tam jest chory, coś / były różne argumenty no żeby tych ludzi ratować.  No udawało się bronić. To był duży zakład pracy i on, praktycznie jako,  upadł w Łodzi jako ostatni. To było ostatnie przedsiębiorstwo państwowe, które upadło, włókiennicze. Ostatni zakład włókienniczy w Łodzi, który upadł. To było ostatniego listopada 2003 r. kiedy ostatni raz byłam w pracy. Natomiast wyglądało to tak, że najpierw był zarząd komisaryczny i podobno wygląda...
więcej

„Praca w laboratorium”

odsłuchaj
Chodziłam do technikum włókienniczego, i w klasie maturalnej już jak byłam to przyszli przedstawiciele zakładów pracy i już nam proponowano pracę.  Także my kończąc szkołę, przystępując do matury już mieliśmy miejsce pracy gotowe. I no nawet mieliśmy zgodę wzięcie sobie wakacji jeszcze, mogliśmy jeszcze wykorzystać wakacje. I na przykład ja zgodziłam się iść do pracy od 1 września. Już miałam nawet konkretne stanowisko. Wiedziałam, że pójdę do pracy do laboratorium. Bo przedstawiciele zakła...
więcej

„Pracowały całe rodziny”

odsłuchaj
Pracowały małżeństwa w zakładzie - np. żona była tkaczką, mąż był mistrzem, czy np. moja koleżanka z biura była / pracowała w biurze, później niestety przy tych redukcjach została przeniesiona na brakarnie. Jej mąż był wiązaczem osnów. Także pracowały całe rodziny i praktycznie wielopokoleniowy to był zakład. Jak większość włókienniczych - to były zakłady wielopokoleniowe. Po prostu z pokolenia na pokolenie ludzie szli bo mój tata pracował - mój tata np. pracował na dziewiarni jako dziewiarz. Mo...
więcej

„Zrezygnować z pensji”

odsłuchaj
Byłam przewodniczącą oddziałową NSZZ "Solidarność" na oddziale i prócz tego byłam również członkiem zarządu komisji zakładowej - byłam protokolantem. Sporządzałam protokoły ze wszystkich zebrań więc my byliśmy bardzo blisko z dyrektorem, z radą zakładową bo wszystkie zebrania no nie, odbywały się / zawsze były związki jedne i drugie. W zakładzie były jeszcze drugie bo były OPZZ czyli Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych to były drugie związki no i nasze czyli "Solidarnoś...
więcej

„Koniec po 25 latach”

odsłuchaj
Także dostawy już nie przychodziły, nic nie dostawaliśmy, tylko produkowaliśmy z tego co było. Także już nas po prostu to była taka garstka osób, która (.) która no kończyła to wszystko. No jeszcze tkaczki były, jeszcze byli mistrzowie tam, no kilka, dosłownie kilka osób to wszystko ciągnęło. No ja dalej jeszcze pracowałam w tym, i no w laboratorium i w biurze. No pracował magazyn surowca, no bo, no musiał tak bo jak wydawał partię przędzy do produkcji no to magazyn pracował. No i właśnie w list...
więcej

„Jak rodzina”

odsłuchaj
Nie wiem, no pasowało mi być laborantką i koniec. Po prostu to lubiłam, chciałam, ja żyłam tą pracą, dla mnie ta praca to było wszystko. Jak były święta czy jakieś dłuższe przerwy to ja po prostu tęskniłam żeby iść do pracy, spotkać się z ludźmi. Dlatego że był, na takich tych oddziałach tkackich, tych tych, takich małych, poszczególnych oddziałach, no to my bardzo byliśmy ze sobą zżyci. Bardzo się wszyscy lubiliśmy, no jak rodzina. Po prostu można powiedzieć, że byliśmy jak rodzina. Były przyja...
więcej

„Dział Głównego Technologa”

odsłuchaj
Jeszcze dobrze się człowiek nie rozebrał zaczynały się telefony, już dzwoni kolejna tkalnia, ta tkalnia, tamta tkalnia. I tylko za telefon, i tak do mnie - ta partia, tam przędza, ta przędza, trzeba było dysponować dostawy. Dostawami przędz, żeby wchodziły na oddziały. Także to było takie zupełnie inne, musiałam wpaść w ten rytm. No jak popracowałam tam - nie wiem, z miesiąc czy półtora - to wezwał mnie właśnie szef produkcji, ten o tym donośnym głosie i zaproponował mi żebym poszła na studia. N...
więcej
powiązane zasoby

Jest tak, że moja mama była włókiennikiem, dokładnie tkaczką - zwykłą pracownicą na tkalni "Obrońców Pokoju" na Kilińskiego. Traf chciał czy tam życie, zrządzenie losu spowodowało, że do szk...

więcej

Poszłam na - to skierowali mnie tam z działu kadr - na cerownię, tam było dużo tak młodzieży, uczyć się jako cerowaczka. No i fajnie było.To właśnie taki surowy materiał przychodził i tam się właśnie,...

więcej

Ooo! To nieraz, jak z tramwaju jak wysiedli ludzie, to całe zbiorowisko szło do zakładu. Albo z zakładu, jak wychodzili, to także samo, to bardzo dużo ludzi wychodziło. Bo tam dużo ludzi pracowało. To...

więcej

Jeździłem na lokomotywie i wagony żeśmy podstawiali, zabierali. Nasza czynność to była ta: stacja Kaliska wstawiała wagony do Marchlewskiego. Marchlewski miał bocznice przy towarowej tutaj. To była bo...

więcej

Jak ja zaczynałam pracować, to mieliśmy trzy razy w miesiącu pensję. Trzy razy miałyśmy na początku. Potem dwa, a potem raz. To jak ja pamiętam, zaczęłam pracować, to miałam 17 złptych. To tak zwana z...

więcej

Na przykład, która tam wydawała za mąż, czy żenił się syn, czy córka wydawała się, no to potem też przynosiła zagrychę, gorzołkę, wszystko i częstowała swoich koleżanek, kolegów w zakładzie i tak jako...

więcej

Właśnie jak zaczęłam pracować w tym zakładzie od '54 roku, mając osiemnaście lat, to mi brakowało dwa tygodnie do osiemnastu lat. A kiedyś młodocianych nie przyjmowali, to nawet mnie nie chcieli p...

więcej

A tu jeszcze mówię, że była praca dosyć ciężka. I nerwowa, i ciężka. Bo to maszyny, nieraz kręgosłup boli. Jak to była praca na pół pochyła, jak maszyna była taka, jak się przy tej maszynie. A w dodat...

więcej

Badaczka: A jak wyglądał taki dzień pracy, zwyczajny dzień pracy pani i obowiązki. Czy były też jakieś przerwy? AM: W pracy? Myśmy nie mieli przerwy na posiłek dlatego, że inne sale miały przerwę, a ...

więcej

No i została mama i ja. No było ciężko, bo no jak mama nie pracowała, to starałem się jak najszybciej iść do pracy, chociaż młody chłopak, no ale trzeba było pomóc w domu. No były to przecież czasy ni...

więcej

Tam, gdzie na Rzgowskiej pracowałem, to tam było, może nie żłobek, ale przedszkole to było. Jeśli chodzi o fundusz wczasów pracowniczych, również był. Można było wyjechać na wczasy, nawet w ten sposób...

więcej

Praca polegała na krążeniu pomiędzy poszczególnymi zakładami. Fabryka rozciągała się na obszarze dwa kilometry na dwa kilometry. Mieliśmy na wyposażeniu rower Ukraina, mogliśmy poruszać się swobodnie,...

więcej
inni rozmówcy
Szukaj
zobacz również

Dawna przędzalnia wełny przy ul. Karola 9. Początkowo należała do firmy Getz, Schröder i Spółka, a od 1893 r. była własnością Emila Haeblera. Odbudowana po pożarze w 1899 r. W 1910 roku E.Haebler sprz...

więcej

Staw i altana (dawniej pawilon zamykany na zimę) w parku Poniatowskiego. Lata 60. XX w.  Park powstał w pierwszym dziesięcioleciu XX w. na terenach dawnych lasów miejskich. Pierwotnie jego zas...

więcej
Logo portalu Miastograf

Logo Stowarzyszenia Topografie Logo Muzeum Miasta Łodzi Logo Narodowego Instytutu Dziedzictwa Logo Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego Logo Łódź Kreuje

Dofinansowano w ramach programu Narodowego Instytutu Dziedzictwa – Wspólnie dla dziedzictwa