Lidia Karpińska-Janicka
ur. 10.12.1958
BIOGRAFIA
Urodziła się w Łodzi w 1958 roku. Ukończyła Technikum Włókiennicze – specjalizację – konfekcjonowanie dzianin. Studiowała również włókiennictwo na Politechnice Łódzkiej. Zawód modystki ma w jej rodzinie długą tradycję. Jesienią 1945 roku zaraz po wojnie, zakład modniarski otworzyła jej mama – Jadwiga. Najpierw pracownia mieściła się na ulicy Legionów, a później na Kościuszki przez prawie trzydzieści lat. Wtedy też (w latach osiemdziesiątych) pani Lidia zaczęła prowadzić go razem z mamą. W latach dziewięćdziesiątych zakład przeniesiono na ulicę Piotrkowską. Najpierw działał pod numerem 224, a następnie od 1999 roku – pani Lidia już sama – prowadzi pracownię i sklep na Piotrkowskiej 204/210. Dostępny w zakładzie asortyment to unikatowe, pojedyncze egzemplarze kapeluszy, zaprojektowane i wykonane przez modystkę. Oprócz kapeluszy – pani Janicka – tworzy także swetry, szaliki, czapki, filcowe ozdoby. Zakład współpracuje z teatrami, pracowniami artystycznymi, studiami filmowymi. Istnieje więc możliwość wykonywania okryć głowy na zamówienie.
„Film, teatr, opera w Sydney”
„Wymarzony zawód”
„Szewc, stylistka, artystka”
„Dwa tysiące wzorów na rok”
Zakład tutej powstał trzydzieści pięć lat temu. Wtedy to się powodziło dobrze. Znaczy za tamtych czasów komunistycznych. Może innym gorzej, może, a mnie dobrze było. Także dobrze szło. Od dziesięciu l...
Moi klienci byli głównie rzemieślnikami. Szyli, pruli i z tego żyli i ja przy nich. To wszystko szło, przemysł się rozwijał, a tym bardziej w tym czasie, na tych maszynach. Były takie modne kurteczki,...
Były jakieś stałe. Mieli zakłady, niektórzy tam szyli bez zakładu, po cichu, ale nie raz raczej musieli mieć zarejestrowany zakład kuśnierski no i szyli. Zimny, Zimny, ich było dwóch braci i szwagier ...
Po tej szkole, na Łąkowej pracowałem prywatnie, w zakładzie kotlarskim - spawałem kotły do centralnego ogrzewania w tym czasie. To nie tak jak teraz w sklepie, idzie się, kupuje, nie było. Ja pomimo, ...
Moje stanowisko mechanik maszyn szyjących. Do kołder to były maszyny podobne jak taka zwykła stębnówka, tylko z tym, że to ramię dwa metry długie miało. No bo kołdra jest przecież długa. Na dwa metry ...
Maszyny kuśnierskie zacząłem produkować też, od podstaw i ona się nazywała Diana, ta maszyna. Ja kupiłem całą dokumentację tej Diany, tej maszyny, podobnej, kuśnierskiej. I jest, o, tu emblemat mój na...
Jak robiłem, to babcie jak mi przynosiły, to chciały żeby nie zginęła maszyna, to wycenić ją na jaką, żeby jak zginęła, to jej wartość tam wyceniały. Dużo. Ja mówię, co Pani, przecie ta maszyna to jes...
Budynek Teatru PINOKIO. Album zdjęć-miniatur odzyskanych z utylizacji. Zdjęcia wykonane przez studentów Wydziału Architektury Politechniki Łódzkiej w ramach prac zaliczeniowych, w latach 70. XX w....
Widok z punktowca w kierunku południowym miasta. W dali po lewej stronie widoczne zabudowania fabryczne przy ul. Ogrodowej 17.