wspomina

Wacława Zaczek

ur. 03.07.1924

BIOGRAFIA

Urodzona w 1924 roku w Łodzi, bardzo mocno związana z tym miastem, zwłaszcza z dzielnicą Bałuty. Szkołę podstawową ukończyła przed wojną. W 1942 roku wywieziona (z łapanki) na roboty do Niemiec, do Łodzi wróciła 16 marca 1945 roku. Po wyzwoleniu skończyła szkołę średnią, pracowała w cerowalni, następnie po kursie maszynopisania w prokuraturze przy Placu Dąbrowskiego i od 1947 roku w Łódzkich Zakładach Garbarskich (aż do emerytury w 1980 roku). Wyszła za mąż w 1963 roku, ma dwie córki. We wczesnym dzieciństwie mieszkała na ulicy Dworskiej (obecnie WiN), od roku 1936 na Brzezińskiej (obecnie Wojska Polskiego), następnie do 1945 roku na Cegielnianej (Jaracza) i od 1946 na Andrzeja Struga. W latach 60. kolejno na Limanowskiego, Harcerskiej i Wojska Polskiego. Od roku 1980 do dziś mieszka na ulicy Zmiennej. Siostra Władysława Popioła.

„Dzieciństwo”

No cóż, w Łodzi żyło nam się dobrze, nie mogę powiedzieć. Ojciec był pracownikiem fizycznym, pracował sam. Mama zajmowała się czwórką dzieci, miałam jeszcze trzech braci. Żyło nam się nieźle. Z sąsiadami, mieliśmy sąsiadów i Żydów, i Niemców. Żyliśmy w zgodzie, w takiej sąsiedzkiej harmonii, z dziećmi i żydowskimi, i niemieckimi bawiliśmy się na podwórku, jak to dzieci. I to tak było do wybuchu II wojny światowej. Cóż, bracia starsi już pracowali, to w soboty, jak mieli wypłaty, j...
więcej

„Szkoła”

Szkoła była, to znaczy chodziłam tu, na Staszica, blisko też miałam do szkoły. Nauczyciele też byli rzeczywiście bardzo dobrzy, oddani dzieciom. Tam nie było tak, że jak któreś dziecko po prostu... no, wolniej myślało, to nie było zostawione sobie, tylko pani zostawała, nauczycielka zostawała i pomagała. Zresztą jedni drugim pomagali, ja też miałam taką koleżankę, która... no, nie szło jej, ta nauka jej nie szła. To zwykle po szkole, moi rodzice wiedzieli o tym, zostawałam u niej i&nbs...
więcej

„Łódź przed wojną”

Tak jak mówię, przed wojną był porządek. Przed wojną Łódź, mimo że nie było kanalizacji, to chodzili dzielnicowi. Rynsztoki były oczywiście, ale to musiały być wybielone, jeśli między tymi kamieniami, gdzie był obudowany ten rynsztok, to jak trawa wyrosła, to musieli to wszystko wyskubać. Musiało być bez bez trawy i pomalowane wapnem. Musiało być czysto. Także nie tak, jak teraz, nie ma kanalizacji, to smród z tego idzie, jak nie wiem co. Czysto było. Mieliśmy pokój z kuchnią, to nas było tyl...
więcej

„Wojna”

A w czasie okupacji to moja mama, jak ja byłam w Niemczech, chodziła właśnie do rodziny na wieś i zawsze coś tam przywiozła do domu, bo z tych kartek trudno było wyżyć. Margaryna i powidła z buraków, albo z marchwi. Marmolada, to było jedzenie. Mieliśmy sąsiada, Niemca. I imię, i nazwisko niemieckie. Z rodziny zapisali się na tę listę, podpisali tą volkslistę. On pracował jako robotnik fizyczny, właśnie też w tej firmie przewozowej, tylko już u Niemca, nie tego Żyda. I on, mówię o B...
więcej

„Mieszkanie”

(...) bo ja jestem na Bałutach urodzona, wychowana, i na Bałuty wróciłam. Tylko że już do innego domu. Tamten był dom, no jak to w Łodzi, tu w tej dzielnicy, nieskanalizowany, a nie było to zbyt uciążliwe z uwagi na to, że wszystko było. Balia była, wodę się nagrzewało i nalewało do balii. A jak nie, to szło się do znajomych, którzy mieli łazienkę. A po wyzwoleniu wyrzucili nas przecież tutaj z Bałut, bo tu było getto. Tośmy zamieszkali na Jaracza. To na Jaracza już było lepiej. Także na...
więcej

„Czas wolny w PRL”

Jak jeszcze byłam panienką, to się przychodziło do domu, jeszcze mieszkałam z rodzicami, to też czytałam dużo. Ale miałam w pracy koleżanki, to żeśmy się umawiały, do kina się szło, do teatru. Dużo chodziłam na operetki. To była "Operetka Lutnia", teraz jest tu na Północnej, wcześniej była na Piotrkowskiej 243, w podwórku. Ten budynek tam jeszcze jest, on teraz ma inne przeznaczenie, myślę. No to na każdej premierze musiałyśmy być z koleżanką. I potem stamtąd, z Piotrkowskiej, wracaliś...
więcej

„Bałuty”

A Łódź się zmieniała, najbardziej się zmieniła właśnie tutaj, na Bałutach, bo tutaj nawet przed Szkołą Wyższą Sztuk Plastycznych, to były same domeczki małe, parterowe. Stąd tyle drzew tam jest, bo każdy dom miał jakiś ogródek, jakieś drzewka, także tam się teraz zrobiło dość gęsto. Jeszcze tylko najdłużej były siostry Urszulanki tutaj. Ale teraz wybudowały sobie klasztor na Sikawie i tam są, a tu nawet śladu nie ma, że tu były domki.
więcej

„Impresje”

Ludzie, ludzie, znaczy łodzianie, rdzenni łodzianie, są życzliwi. I dla obcych też. Dlatego że, no... lekko nie mieli. Jak tkaczki pracowały na trzy zmiany od rana, po południu, na noc, no to jak szła matka i ojciec do pracy, to sąsiedzi zawsze na dzieci uważali, pilnowali dzieci. Ja przynajmniej nie doznałam czegoś złego od sąsiadów, od znajomych, rdzennych łodzian, nie mogę powiedzieć. Ale wszędzie są różni ludzie.
więcej
powiązane zasoby

Doły - punktowce przy ul. Staszica i Tadeusza Boya-Żeleńskiego, po lewej park im. Promienistych.

więcej

Doły - punktowce przy ul. Staszica 19,21,23, widok w str. ul Brackiej.

więcej

Ja się tak wychowałem na ulicy Poznańskiej puszczałem, że tak powiem, łódki w tych rynsztokach kolorowych, gdzie pływały z fabryk, prawda, te ścieki zabarwione od tkanin na różne kolory. Ja to jeszcze...

więcej

Chciałbym jeszcze nawiązać do swoich młodzieńczych lat, czy nawet dziecięcych. Skąd moje zainteresowanie po, muzyką - otóż moja rodzina była bardzo muzykalna, zwłaszcza ze strony mojej mamy. Kiedy pr...

więcej

Blok na Dąbrowie, czteropiętrowy. Oknami kuchni, oknami północnymi do ulicy Lenartowicza przystaje. To było wielkie szczęście dostać mieszkanie i pomogło mi Stowarzyszenie Dziennikarzy. No i fakt, ż...

więcej

Przed wojną w 1938, czy 1937 miałem wujka. Wujek miał taksówkę i on postanowił nas chłopców uczyć prowadzenia wozu. Co się naprawdę przydało. Musieliśmy składać taki egzamin, samochodem w podwórku., p...

więcej

Często chodziłem po papierosy, na dole była spółdzielnia, gdzie chodziłem i mówiłem, że 'Girysy' proszę. Oni tam sami robili papierosy, mieli maszynkę i tytoń przedni, turecki ta...

więcej

Mieszkałem na ulicy Kaszubskiej. To jest w bok ulicy Limanowskiego. Byliśmy specyficzną uliczką. U nas na rogu pan Franciszek List miał piekarnię. I to była piekarnia, gdzie zaopatrywała się cała okol...

więcej

Ja mieszkałem na Ogrodowej 28, gdzie było 12 korytarzy i w każdym korytarzu 24 mieszkania. Godzina policyjna, chyba była od 19ej albo od 20ej, była zamykana brama. I latem się odbywało życie towarzysk...

więcej

(…) Mój ojciec miał człowieka, który te beki właśnie staczał do piwnicy i tam one fermentowały, coś tam się robiło, a później tata robił z tego soki malinowe. Dlaczego mówię o tych sokach malin...

więcej

Ja swoje wczesne dzieciństwo spędziłam właśnie z kolegami, Niemcami, którzy byli synami naszego portiera, jeden to był w moim wieku, to był Rysiek Pede, a drugi był trochę starszy, to był Poldek Pede....

więcej

No cóż, w Łodzi żyło nam się dobrze, nie mogę powiedzieć. Ojciec był pracownikiem fizycznym, pracował sam. Mama zajmowała się czwórką dzieci, miałam jeszcze trzech braci. Żyło nam się nieźle. Z sąsiad...

więcej
inni rozmówcy
Szukaj
zobacz również

ja z tym chórem zresztą nagrywałem bardzo dużo, nie wiem czy wspominałem, ale na przykład stworzyłem taki program między innymi Polską Pieśń Żołnierską w telewizji. To był cykl kilku programów, reżyse...

więcej

Zdjęcie przekazane przez Wiesława Kaczmarka. Wykonane w 2002 roku. Zdjęcie przedstawia wejście do kantoru. Budynek kantoru fabrycznego powstał w roku 1855 i mieściła się w nim siedziba zarządu fab...

więcej
Logo portalu Miastograf

Logo Stowarzyszenia Topografie Logo Muzeum Miasta Łodzi Logo Narodowego Instytutu Dziedzictwa Logo Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego Logo Łódź Kreuje

Dofinansowano w ramach programu Narodowego Instytutu Dziedzictwa – Wspólnie dla dziedzictwa