Textilimpex wysyłał oferty do producentów

lata | 1980 dodano | 25.01.2020

arelan

dodał(a): Profil użytkownika Rafał

Tak było do tysiąc dziewięćset osiemdziesiątego siódmego roku. Wtedy gdzieś tam na szczeblu wysokim, partyjnym podjęto jakąś uchwałę, że w ten przemysł włókienniczy, on był jednak w tej Polsce dosyć mocno rozwinięty, trzeba zainwestować coś. Nikt nie oszukiwał się, że jeżeli, to trzeba za dewizy, bo nie ma szans. Nie kupi się wszystkich maszyn. Polskie zakłady też nie były w stanie pełnej palety maszyn dostarczyć. I rzeczywiście uruchomiono przez ówczesne Ministerstwo Przemysłu Lekkiego jakąś pulę dewiz. Jak to się odbywało, podział potem między zakłady, ale coś tam dostaliśmy. I takie jakby moje pierwsze zetknięcie nastąpiło z Zachodem. Bo to się odbywało tak, że my mówiliśmy, że chcemy kupić takie i takie maszyny, taką specyfikację dawaliśmy. Textilimpex wysyłał oferty do producentów na świecie. Wybierał trzech najlepszych, najtańszych, nie wiem, czym oni się kierowali, i wtedy się jechało na rozmowę. Od nas jechała delegacja i ja często brałem w tym udział właśnie dlatego, że byłem technologiem. Obojętnie, czy to na jeden, czy to na drugi wydział, to mnie zawsze tam dawali do tego, żebym popatrzył od tej strony technologicznej zakładu, bo oczywiście jeździli kierownicy też wydziałów, którzy pod kątem już produkcji, gdzie to ma stanąć, jak to będzie obsługiwane (…). Mnie bardziej to interesowało pod kątem, jak to wpłynie na produkt. Mówię to dlatego, że taka była dyrekcja, że oni nie pchali się, że za wszelką cenę, oni wszystko wiedzą, oni tylko będą jeździli i tak dalej. Pozwolili nam jeździć. Oczywiście oni jeździli później już na końcówkę podpisywać kontrakty, jak dochodziło do tego. Ale te rozmowy wstępne to wiadomo było, że do każdej oferty trzeba było trzy razy pojechać spotkać się z trzema firmami. Tak było i później decyzja zapadała, której firmy to kupujemy. Więc już trochę tam w czasie tych rozmów posłuchałem sobie, popatrzyłem, jaki to jest troszeczkę inny punkt widzenia.

Autor: Ewelina Kurkowska
Licencja: Creative Commons

zgłoś naruszenie zasad

komentarze
w pobliżu
Szukaj
zobacz również

Jak tak przeglądałem sobie te wszystkie oferty, to głównie tam były ustawione, mistrz zmianowy albo czasami ładniej to nazywali kierownik zmiany, ale to wszystko była praca na trzy zmiany. Ja natomias...

więcej

To nie było rzucenie na głębokie wody, bo w tym dziale technologicznym to ja sobie mogłem z tymi osobami, które już pracowały, porozmawiać, one mnie wprowadziły jakby w temat. Zresztą ja już troszkę t...

więcej

Rzgowska 17a. To był taki... wchodziło się z ulicy, dosyć daleko od tej ulicy odsunięty parterowy budynek, gdzie były praktycznie portiernia i kadry, dlatego że, powiedzmy sobie, jak ktoś został wyrzu...

więcej
Logo portalu Miastograf

Logo Stowarzyszenia Topografie Logo Muzeum Miasta Łodzi Logo Narodowego Instytutu Dziedzictwa Logo Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego Logo Łódź Kreuje

Dofinansowano w ramach programu Narodowego Instytutu Dziedzictwa – Wspólnie dla dziedzictwa