Faktycznie wycieczki były

lata | 1980 dodano | 24.01.2020

arelan

dodał(a): Profil użytkownika Rafał

Wycieczki tak. Faktycznie wycieczki były, bo, powiedzmy sobie, ja tam ze względów zawodowych jeździłem po zakładach, ale rzeczywiście zakład pomagał, tu to co sobie kojarzę, to grzybiarze. Oni rzeczywiście organizowali się, któregoś dnia wyprawę i zakład jakoś im chyba pomagał, żeby zorganizować autokar. To nie był autokar zakładowy, ale gdzieś tam... Wtedy to nie było mowy, żeby sobie tak przyjść i wynająć po prostu, przez zakład załatwiano ten autokar w PRL-u. Na pewno było też załatwiane, właśnie zakład załatwiał kolonie (...) dla dzieci. Były organizowane i rzeczywiście zakład załatwiał te miejsca, przydzielał, zawoził, przywoził te dzieciaki. Ta cała kolonijna sfera organizacji. Jeszcze (…)  tej chwili już tego prawie że nie ma, ale wtedy przecież bardzo modne były czyny społeczne. Zresztą mówiono, że złotówka oparta jest na czynie społecznym. I takie rzeczy też się działy. Co prawda my mieliśmy specyficzny tam czyn społeczny, mianowicie zakład wydzierżawił kawał terenu po wyburzeniu jakiejś kamienicy i powiedział, że tam możemy sobie zorganizować parking zamknięty. Bo był problem, trochę tam samochodów już ludzie mieli, niebezpiecznie tak było na tej... zresztą nawet nie było gdzie postawić. I tak po prostu, żeby kawałek ogrodzenia, bo tu resztę, to była kamienica, i budynek zakładu, i ogrodzenie, też zakłady, taki prostokąt. I my w czynie społecznym tam właśnie urządzaliśmy ten parking, bo zakład załatwił te płyty takie, w tej chwili jak są na drogach dojazdowych do budowy, nie pamiętam, jak one się nazywają, i my układaliśmy na tym piasku, żeby to poziomowanie i tak dalej, te stanowiska. I to tak było właśnie, ten parking był zrobiony w czynie społecznym, każdy miał kluczyk, mógł sobie wjechać, samochód bezpiecznie zostawić  i wyjechać. Takie śmieszne porównanie. Przez tą ścianę tego zakładu, która tam wystawała, przeprowadzono rurę z wodą i kranik, żeby można sobie umyć  samochód. Tam, bo rzeczywiście myjni wtedy nie było tak jak w tej chwili, że można sobie podjechać i ciach, ciach. Jak ktoś mieszkał na przykład w bloku na trzecim piętrze, to co, wiadrami wodę miał nosić (...). Natomiast tam można było sobie wąż przykręcić i popryskać, umyć. I to robiono. A niektórzy po pracy, niektórzy w czasie pracy to robili. Natomiast pamiętam, jak ten zakład niemiecki się organizował i tam była ta ekipa pierwsza tych mechaników, oni tam przygotowywali te maszyny do montażu i też to był, bo to zakład przecież jeszcze socjalistyczny, też miał ten kranik wyprowadzony, żeby można było tam sobie coś umyć albo podlewać może. A może on był do podlewania trawników, nie wiem, ale był kranik. I jeden mechanik sobie wpadł, że jak już jest kranik, to on tam postawił samochód obok, umył, i zaczął myć. Pecha miał, że właściciel w tym momencie przyjechał i to był jego ostatni dzień pracy. I tym się różni socjalizm od komunizmu. Tam w czynie społecznym zrobiliśmy parking, można było na nim myć, a tutaj jak spróbował umyć, tak już więcej nie pracował.

Autor: Ewelina Kurkowska
Licencja: Creative Commons

zgłoś naruszenie zasad

komentarze
w pobliżu
Szukaj
zobacz również

Jak tak przeglądałem sobie te wszystkie oferty, to głównie tam były ustawione, mistrz zmianowy albo czasami ładniej to nazywali kierownik zmiany, ale to wszystko była praca na trzy zmiany. Ja natomias...

więcej

To nie było rzucenie na głębokie wody, bo w tym dziale technologicznym to ja sobie mogłem z tymi osobami, które już pracowały, porozmawiać, one mnie wprowadziły jakby w temat. Zresztą ja już troszkę t...

więcej

Rzgowska 17a. To był taki... wchodziło się z ulicy, dosyć daleko od tej ulicy odsunięty parterowy budynek, gdzie były praktycznie portiernia i kadry, dlatego że, powiedzmy sobie, jak ktoś został wyrzu...

więcej
Logo portalu Miastograf

Logo Stowarzyszenia Topografie Logo Muzeum Miasta Łodzi Logo Narodowego Instytutu Dziedzictwa Logo Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego Logo Łódź Kreuje

Dofinansowano w ramach programu Narodowego Instytutu Dziedzictwa – Wspólnie dla dziedzictwa