Rzgowska 17a

lata | 1980 dodano | 24.01.2020

arelan

dodał(a): Profil użytkownika Rafał

Rzgowska 17a. To był taki... wchodziło się z ulicy, dosyć daleko od tej ulicy odsunięty parterowy budynek, gdzie były praktycznie portiernia i kadry, dlatego że, powiedzmy sobie, jak ktoś został wyrzucony, to nie wchodząc na teren zakładu mógł wejść do kadr, żeby papiery odebrać. Tak to było zorganizowane. Oczywiście były tam karty takie zegarowe, się brało kartę, wkładało w zegar i wajchą się pociągnęło, odbijało się godzinę, przekładało się. Wychodząc z powrotem takie tam były wyznaczone barierki, obok tego można było przejść, portier pilnował, żeby tam nie wchodzili  i  ten tak zwany dział kadr tam się mieścił właśnie pod ręką, żeby ludzie mogli tam albo bezpośrednio, czy wchodząc, czy wychodząc coś załatwić. I potem się wychodziło na teren zakładu. Teren zakładu to były trzy jakby duże budynki. Od strony parku, tam jest po drugiej stronie (…), to był taki długi budynek (…) To tam był  ten wydział Anilany zakończony, postawiony, takim w miarę nowoczesnym biurowcem. On był w latach siedemdziesiątych gdzieś stawiany, dosyć świeży biurowiec. Potem pośrodku taka szara, betonowa bryła, to był przygotowawczy. I przędzalnia (…) tam po lewej była jeszcze, najpierw w starym budynku ceglanym, przedwojennym, farbiarnia i za nią czesalnia. To już było właściwie w granicy, graniczyła ona z Universalem, z terenem Universalu. Ta ściana to  już dalej był teren Domu Towarowego Universal. Aha, tu jeszcze przed farbiarnią był taki budynek, też stary, ceglany i tam był właśnie komitet partii, tam była przychodnia lekarska, bo dyrekcja się mieściła w tym nowoczesnym biurowcu już. Księgowość, tam wszystko, ten dział technologiczny między innymi, w którym zaczynałem pracę, to tam już w tym biurowcu nowoczesnym, takie ładne miał okna aluminiowe z szybami. Tylko miały jedną wadę. Przemarzały. Wszystko przemarzało, tam było tak zimno, jak przyszły mrozy, to nie tak jak teraz okna. To aluminium, przewodziło bardzo dobrze ciepło, więc normalnie się przychodziło do pracy, to na tych na dole, na framugach i na szybach to lód był. Żadne dziwne zjawisko. W tej chwili to  zostało, część tam tych budynków odsprzedane (…) Ten biurowiec też, także został tylko ten, ta część produkcyjna Anilany, bo tam dalej produkcja jest. W tym domeczku, gdzie był komitet partyjny i ta przychodnia lekarska, to teraz mieści się jakby dyrekcja, księgowość. To wszystko oczywiście okrojone to wszystko, tam dział sprzedaży dalej, chyba farbiarnię też jeszcze mają. Nie wiem, co oni zrobili z tą czesalnią, czy jeszcze trzymają, czy już też ją sprzedali. (…) Ale to dawne wejście, gdzie był dział kadr, to wszystko przejęła szkoła. To ma też taki budynek jakby wejściowy do nich, natomiast tu już się wjeżdża z boku, takim przedłużeniem, to jest na wprost, jak ulica Dąbrowskiego dochodzi do Rzgowskiej, to tam ma taki kawałek, pięćdziesiąt metrów bruku jest i ta brama. Kiedyś to była brama towarowa. Tam wjeżdżały ciężarówki. (...)  Jak doszedłem, to na początku ten budyneczek niepozornie tak wyglądał, bo to niewielki, taki parterowy tylko był, ale dopiero jak się wchodziło, to człowiek... A, jeszcze magazyny były po lewej, jakieś tam włóczki i tak dalej. Nie był to taki moloch przede wszystkim. To było do ogarnięcia, bo ja sobie wyobrażam, jak te zakłady Marchlewskiego czy Obrońców Pokoju, jak było to tam, nie wiem, chyba z mapą na początku człowiek by musiał się poruszać, żeby połapać. Tutaj takie było do ogarnięcia bardziej. Może z drugiej strony to też dobrze owocowało taką atmosferą międzyludzką, bo się wszyscy znali. (…) Powoli oczywiście, ja też  nie to że z dnia na dzień poznałem, ale kierowników, wszyscy się nawzajem znali. Warsztaty, przecież jeszcze były warsztaty elektryczne, mechaniczny olbrzymi, to wszystko, każdy się znał.

Autor: Ewelina Kurkowska
Licencja: Creative Commons

zgłoś naruszenie zasad

komentarze
w pobliżu
Szukaj
zobacz również

Jak tak przeglądałem sobie te wszystkie oferty, to głównie tam były ustawione, mistrz zmianowy albo czasami ładniej to nazywali kierownik zmiany, ale to wszystko była praca na trzy zmiany. Ja natomias...

więcej

To nie było rzucenie na głębokie wody, bo w tym dziale technologicznym to ja sobie mogłem z tymi osobami, które już pracowały, porozmawiać, one mnie wprowadziły jakby w temat. Zresztą ja już troszkę t...

więcej

Zakład generalnie produkował trzy typy przędzy, można powiedzieć. Był taki cały wydział elano-argony i tam produkowano przędze tkackie, to była właśnie mieszanka elany z argoną. To oczywiście wtedy by...

więcej
Logo portalu Miastograf

Logo Stowarzyszenia Topografie Logo Muzeum Miasta Łodzi Logo Narodowego Instytutu Dziedzictwa Logo Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego Logo Łódź Kreuje

Dofinansowano w ramach programu Narodowego Instytutu Dziedzictwa – Wspólnie dla dziedzictwa