Łódź była kolebką przemysłu włókienniczego

Jeżeli chodzi o przemysł tutaj, to Łódź była kolebką przemysłu włókienniczego. (…) Jeżeli względem właśnie produkcji, to ona była bardzo dobrze rozwinięta, bo to były pozostałości  jeszcze z okresu międzywojennego, bo wiadomo, przecież nie tylko ten zakład Poltexu. (…) Ile tych zakładów? To były zakłady typowo włókiennicze. Wziąć na przykład Zgierz. To tam znów była kolebka tkaczy typowo. T o całe rodziny tam były, trudniły się w ogóle produkcją tkaniny. Także tak to różnie wyglądało, a później to zaczęło... I później, dość długo po tym, po wojnie nieraz, te zakłady funkcjonowały. Zakłady Obrońców Pokoju na Kilińskiego. Tam pracowało jeszcze więcej ludzi, bo tam pracowało 18 tysięcy, tam był jeszcze większy zakład. I dzisiaj taki mamy widok tego zakładu... Tutaj takie różne były sytuacje i niuanse na temat tego prezydenta Czekalskiego, czytałem taki artykuł, na temat Manufaktury. Jakiś przekręt, czy tam coś, nie wiadomo, jak to było, to on sam wie. Ale z perspektywy czasu, to ja mówię, że zrobił jedno z lepszych posunięć. Bo dzisiaj mamy piękny pomnik. I to wszystko jest odrestaurowane, odnowione. Bardzo przyjemnie tam się chodzi, bynajmniej ja tam taki mam trochę sentyment, z tego względu, że tam tyle lat przedtem byłem, to tam nieraz lubię sobie pochodzić.