Działał też pewien system powiadamiania

lata | 1980 dodano | 23.01.2020

feniks

dodał(a): Profil użytkownika Rafał

Działał też pewien system powiadamiania w zakładzie, że jeżeli stołówka zakładowa mając pewną nadwyżkę kiełbasy, jakiejś wędliny, szynki na święta, to ktoś, kto o tym już wiedział, informował na przykład, że będzie to rzucone do jakiegoś sklepiku, to myśmy wiedzieli, że należy wtedy stanąć w tym sklepiku w kolejce i zawsze coś dla nas... Jeszcze można było kupić dodatkowo poza tym systemem kartkowym. Najbardziej popularnym chyba produktem, który był w sklepiku przez pracowników wykupywanym, to była kawa ziarnista. Robusta, albo jakaś inna. Ona nie zawsze była dobra, bo ta kawa była czasami bardzo kwaśna. Czasami po zmieleniu i zaparzeniu była jakby nieco przytęchła, ale mimo wszystko fajnie było, bo się okazywało, że tej kawy jednak nie brakuje. Że każdy, kto ma ochotę pić kawę, to idzie i jednak ją kupuje. Mimo tego, że nie ma jej w ciągłej sprzedaży. Bufety i sklepiki dostawały też ciepłe jedzenie, to znaczy, że ja na przykład wychodząc z centrali telefonicznej mieszczącej się na parterze biurowca, miałem trzy kroki od bufetu, gdzie mogłem zjeść bigos, kapustę z grochem, albo fasolkę po bretońsku. Były także czekolady, słodycze, bułki, pączki, śmietana. W zasadzie nawet nie musiałem nic z domu brać, z tak zwanego śniadania na drugie śniadanie w pracy. Bo wszystko to można było w zakładzie otrzymać i ceny były naprawdę bardzo niewielkie. To też związki zawodowe dużo też dawały nam jakby tego wsparcia, bo próba zlikwidowania jakiegoś sklepu wpływała, że ktoś tam się za nami potrafił ująć, że ten sklep jednak ma swoja rolę i jest potrzebny.

Autor: Ewelina Kurkowska
Licencja: Creative Commons

zgłoś naruszenie zasad

komentarze
w pobliżu
Szukaj
zobacz również

Jestem niejako trzecim pokoleniem osób pracujących w przemyśle dziewiarskim w Łodzi. Moi dziadkowie pracowali w obecnej Lenorze. Kiedyś to się nazywało po prostu Tasiemki. Zarówno babcia, jak i dziade...

więcej

Byłem jednym z grupy szesnastu osób, która przyjmowała z Włoch najnowszy wtedy zestaw maszyn do produkcji skarpetek. Matejki tak zwane - dwucylindrowa maszyna. Odbieraliśmy je razem z Włochami, więc u...

więcej

Badaczka: A jakby pan miał porównać warunki pracy i atmosferę w Feniksie i w Harnamie?  B.CH: Uuu. Niewspółmierne. To nie miało nic wspólnego. Powiedzmy z kwestią socjalną, BHP czy troską o pr...

więcej
Logo portalu Miastograf

Logo Stowarzyszenia Topografie Logo Muzeum Miasta Łodzi Logo Narodowego Instytutu Dziedzictwa Logo Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego Logo Łódź Kreuje

Dofinansowano w ramach programu Narodowego Instytutu Dziedzictwa – Wspólnie dla dziedzictwa