Wszystko się w biegu robiło

lata | 1960 dodano | 02.01.2019

fabryka , maszyny , nocna zmiana , obciągaczki , praca zmianowa , prządki , przemysł włókienniczy , przędzalnia , trzy zmiany , w biegu , zakłady im. włady bytomskiej

dodał(a): Profil użytkownika melaine koina

Mieliśmy mistrza na oddziale, no i tak zwany brygadzista, który był brygadzistą. Jak tam były te szpulki już pełne, trzeba było tam, to musiał tam tą korbelką taką na dół tą maszynę opuścić. Pościągały dziewczyny i świeże się szpulki nakładało, bo to były obciągaczki i prządka. Ja byłam właśnie prządką. A jak były pełne szpulki, to obciągaczki przyszły, pościągały te pełne, ponakładały puste i brygadzista wtedy był, to puścił maszynę i poszedł do następnych znowuż, o. A ja jako prządka to już przy tych maszynach warowałam i ze swojej maszyny pilnowałam.

Mąż: Każda prządka miała pomagaczkę?

AM: Nie, ogólnie były. Pomagaczki ogólnie były.Chyba że jak nieraz która tam nie poradziła i się na maszynie tam tej bawełny, tak jak to mówią, barany się takie robiły, że tymi haczykami, no to brygadzista dawał pomagaczkę tej prządce, żeby pomogła i tam tą maszynę oczyścić. A tak to każda sama, pracowała prządka i tą swoją maszynę dbała i pilnowała. A która se nie poradziła, to jej dali, a tak to nie, nie miała prządka pomagaczki. Były ogólne, była grupa, to pięć na jednej stronie tych pomagaczek, gdzie w ciągu dnia miały tych dwadzieścia maszyn obsłużyć.

Mąż: A załóżmy, jak się zerwało, to maszyny żeście zatrzymywali, czy w biegu?

AM: W biegu! Wszystko się w biegu robiło. Mówię, jak się naowijało, to miałyśmy na takich taśmach haczyki, bo noże to były niebezpieczne, żeby oka nie wybić, to tu jak się tak naowijało, to myśmy tak szarpały tę bawełnę. Jak się na tych wałach nawinęła, to trzeba było siłą to szarpać.

Badaczka: To te maszyny dzień i noc pracowały?

AM: Cały czas.

Badaczka: Cały czas bez ustanku?

AM: Cały czas. Były trzy zmiany. Przykładowo, ja pracuję do trzynastej, przychodzi zmienniczka, ja odchodzę, zmienniczka wchodzi, ja odchodzę i maszyny cały czas w ruchu. Jedynie jak na niedzielę, wtedy to tak. A tak to cały czas w obrocie. Nie ma, że stoją. Przychodzi moja zmienniczka, ja podchodzę, ona przychodzi, do niej, tak samo, przyjdzie potem, godzina dwudziesta pierwsza ona odchodzi, przychodzi ta, co na nocną zmianę. A na noc się ciężko pracowało. Jednak w dzień, jak to w dzień, przyjdzie się z pracy, jeszcze jak ktoś dobrze śpi. Ja spałam czujno. Jeszcze zimą, ale latem te dzieci krzyczą na podwórku. Nieraz leżałam, pół dnia zasnąć nie mogłam, bo krzyk, hałas. Boże, leżę, ja mówię, niedługo trzeba obiad. Przyjdzie wieczór, to na ławeczkach siedzą, spacerują, a tu trzeba do pracy. Człowiek zmęczony. Jak się przypomni te chwile niektóre, to wie pani co, że człowiek nie dowierza, rzeczywiście, że tak mogło być. Ale tak było.

Mąż: Wszystko było w biegu. Wszystko w biegu było robione.

Autor: Nieznany
Licencja: Creative Commons

zgłoś naruszenie zasad

komentarze
w pobliżu
Szukaj
zobacz również

Wnętrze fabryki tkackiej.

więcej

Po upadku zakładów Uniontex, przez pewien czas w dawnej elektrowni istniała ścianka wspinaczkowa. Po powstaniu centrum handlowego Manufaktura, została przeniesiona tamże.

więcej

"Norbelana", wcześniej - Fabryka Karola Eiserta. Stała przy ul. Żeromskiego od 1905 roku. W szczytowym okresie zatrudnienie znajdowało w niej 1050 osób. Produkcji zaprzestano w 1994 roku, a budynki zo...

więcej
Logo portalu Miastograf

Logo Stowarzyszenia Topografie Logo Muzeum Miasta Łodzi Logo Narodowego Instytutu Dziedzictwa Logo Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego Logo Łódź Kreuje

Dofinansowano w ramach programu Narodowego Instytutu Dziedzictwa – Wspólnie dla dziedzictwa